Lecisz Wronka i powodzonka
- Andrzej czy coś się stało?- zapytał zdziwiony Stephane.
- Nie nic Stefuś...to znaczy trenerze...to znaczy... nieważne- odpowiedział zdezorientowany Wrona i wbił wzrok w podłogę.
- Dobrze. A więc wracając do tematu...- były to ostatnie słowa na jakie uwagę zwrócił Andrzej.
- O co chodzi? Kim jest ta dziewczyna? - szepnął Kłos.
- To ją o mało wtedy nie potrąciłem - odpowiedział, nadal wpatrując się w podłogę Wrona.
- ŻARTUJESZ?!- krzyknął Karol i znów wszyscy odwrócili się w ich kierunku.- Karol co tam się znowu dzieje?
- Mówiłem, że kobieta wywoła w tej reprezentacji skrajne emocje - stwierdził Winiar. Andrzej spojrzał wtedy w kierunku Kasi, która tak jak on przed chwilą patrzyła się na swoje buty.
- Na zakończenie Kasia ma jeszcze dla was wiadomość. A my widzimy się jutro o 8 na rozruchu.
- Czy masz na myśli bieganie?- zapytał ze strachem w oczach Kurek.
- Oczywiście Bartek. Ty ze mną z przodu.
- Tylko o tym marzyłem.
- No to jutro twoje marzenie się spełni. A teraz chłopaki zostawiam was w rękach, które leczą czyli z Kasią. Fifi, laisser! ( Fifi, wychodzimy!) - na zakończenie powiedział Antiga i razem z Blainem wyszli z sali.
- Dobra panowie, nie owijając w bawełnę, za pół godziny zapraszam każdego z osobna do 11-nastki, żeby sprawdzić czy nic u was nie szwankuje. Na początku pokój 12,13,14 i tak dalej. Obiecuję, że dostarczę wam skrajnych emocji- powiedziała Kasia, spoglądając w kierunku kapitana.
Po zebraniu, chłopaki wrócili do swoich pokoi, komentując po drodze dziwne zachowanie Kłosa i Wrony. Karollo udał się jako pierwszy na badania, w tym czasie Andrzej powrócił myślami do pamiętnego dnia." No i k*rwa pięknie, to teraz wyjdę na idiotę, a może ona już tego nie pamięta... nie no dobra nie wydaje się być taka głupia." Jego rozmyślania przerwał Karol.- Lecisz Wronka i powodzonka- powiedział Kłos, klepiąc kumpla po plecach.Andrzej najpierw lekko zapukał i dość niepewnie wszedł do pokoju. Dziewczyna właśnie przygotowywała stół do masażu.- Kasia- powiedziała dziewczyna podając Wronie rękę.- My się chyba już znamy- powiedział Andrzej.
- A no tak. Już pamiętam o mało mnie nie zabiłeś, jak szłam na rozmowę o tę pracę- powiedziała Kasia, uśmiechając się nieśmiało. -Okej to teraz się rozbierz...
-Ostro zaczynasz- powiedział Andrzej szczerząc zęby.
-Głodnemu chleb na myśli- prychnęła Kasia.- No rozbieraj się, bo będziemy ślęczeć tu do nocy.
-Ja tam mogę zostać.- "aż dziwne że mi się z nią tak swobodnie rozmawia, myślałem że będzie gorzej."
-Dobra człowieku, nie denerwuj mnie.- powiedziała rozdrażniona fizjoterapeutka.
Andrzej zdjął ubrania i potulnie położył się na leżance.
-Nie będzie ci przeszkadzała muzyka, jakoś tak mi przy niej lepiej się pracuje- wtrąciła Kasia.
-A mam wybór?- zgodził się Andrzej.
- Nie.
Dziewczyna podeszła do odtwarzacza i włączyła płytę. Następnie zaczęła swoimi delikatnymi dłońmi sprawdzać wszystkie mięśnie zawodnika. "Może w sumie nie będzie tak źle, jak na razie się dogadujemy, no i słucha Małp znaczy że z muzyką u niej jest dobrze, cóż za aksamitne dłonie- Andrzej uspokój się." Z rozmyślań wyrwał go głos dziewczyny.
-Nie jest źle, ale niestety będziemy musieli się częściej widywać.
-To skoro tak, to może zapomnimy o mojej małej wtopie na początku naszej znajomości?- zaproponował, podniósł koszulkę z ziemi i włożył ją na siebie.
- No jeszcze się zastanowię, a teraz idź bo inni czekają- powiedziała Kasia.
-To miłego wieczoru- odpowiedział zamykając za sobą drzwi.Andrzej odetchnął z ulgą: "dobrze Wrona, że nie dałeś kolejnej plamy, bo wydaje się całkiem fajną znajomą z pracy".
Następnie wrócił do pokoju, gdzie z niecierpliwością czekał na niego Karollo.
-I jak było?- zapytał się kumpel, podrywając się z łóżka.- Będzie co?
-Daj spokój to tylko koleżanka z pracy. Nie chciałem żeby wyszedł z tego jakiś kwas.
-To ja bym to wtedy zobojętnił zasadą hehehe- zażartował Karol, udając prowadzącego Familiadę.
-Nie popisuj się biol-chemie.
-A jak tam twoje rozmyślania na temat stałego związku? Znalazłeś już tą jedyną?
-Tak, ciebie Moja Mała Blondyneczko- oznajmił Wrona i rzucił w niego poduszką.
No to pierwsza konfrontacja sam na sam za nimi =D nie było źle. No i popieram Wronkę, dziewczyna ma świetny gust muzyczny!
OdpowiedzUsuńTa wstawka o zasadzie by Karollo <3
Mogę prosić o informowanie w dziale "Spam" na moim blogu o kolejnych rozdziałach? =)
Pozdrawiam gorąco i czekam na kolejną część :*
Jest i tradycyjnie nowy rozdział sobotni =D Zapraszam do czytania
UsuńWe will be the champions
MAŁPY!!!!! No, no wie co dobre :D Karollo jako biol-chem, Strasburger I mała blondyneczka jednocześnie, przygasił w tym rozdziale innych. Został zwycięzcą :D Chyba od teraz Wrona będzie miał częściej kontuzję ;P
OdpowiedzUsuńBuziaki
xoxo
hahaha xD boski ! :) ja chcę już kolejny :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na http://zadziornesiatkarki.blogspot.com/
:***********
Karollo i Andrzeja to jednak idealna para :D Ciekawe jak Kasia będzie dalej dogadywać się z Andrzejem.... :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :) http://zabawa-w-dwa-ognie.blogspot.com/
Blondyneczka + Ptaszyna = wielka kochająca rodzina. Tylko bez dzieci. Chyba, że zaadoptują.
OdpowiedzUsuńKurcze, Karol mistrzem tego rozdziału. Śmiesznie to musiało wyglądać na spotkaniu jak najpierw jeden a potem drugi się wydziera. Ale to w sumie Kłos&Wrona, serio, dziwi to kogoś?
Spotkanie wyszło dość dobrze, ciekawe jak to się potoczy. Nie zabiła go za to, że chciał ją zabić to chyba źle nie będzie, prawda? Czekam na kolejny.;)
I zapraszam na 4 u siebie.
http://by-smutek-stracil-moc.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na mój drugi blog z siatkówką w tle. W roli głównej Wojtek Włodarczyk
OdpowiedzUsuń"Jedno jest pewne.... Nigdy nikogo nie będę oceniać.... Bo to ja poszłam na przekór wszystkim.... To ja zdradziłam....."
urodzeni-po-to-by-byc-razem.blogspot.com
~ lemurek79